Ta data jest również rocznicą zatopienia greckiego krążownika Elli przez włoski okręt podwodny w pobliżu Tinos. Na wyspie znajduje się muzeum, gdzie można zobaczyć pozostałości po krążowniku. Tinos jest znanym miejscem wydobycia marmuru i słynie z wszechobecnych marmurowych rzeźb. Można je tu podziwiać niemal na każdym kroku.
Niedaleko Zdjęcie: Okręt podwodny Jastrząb-Kobben w Gdyni. Okręt podwodny sunący mozolnie przez miejskie ulice? Jak najbardziej, taka akcja rozegrała się 17 grudnia 2011 roku w Gdyni, gdy na plac przed Akademią Marynarki Wojennej przepchnięty został okręt podwodny Jastrząb-Kobben… Norweskie okręty w polskiej służbie Wspomniany wyżej okręt podwodny powstał w latach 1961-1964 w zachodnioniemieckiej stoczni Rheinstahl-Nordseewerke w Emden. Jednostka otworzyła serię aż 15 okrętów zbudowanych na zamówienie norweskiej marynarki wojennej i została wcielona do służby pod nazwą „Kobben” (Foka), od której określano potem cały typ okrętów podwodnych. Okręt był bardzo uniwersalny i w czynnej służbie pływał przez prawie czterdzieści kolejnych lat. 13 maja 2002 roku w Oslo została podpisana umowa o współpracy między Polską i Norwegią odnośnie przejęcia pięciu okrętów wspomnianego typu. Wkrótce potem do służby w Polskiej Marynarce Wojennej zostały wprowadzone cztery okręty, które przez wiele kolejnych lat służyły jako OORP „Bielik”, „Kondor”, „Sęp” i „Sokół”. Natomiast najstarszy z serii „Kobben” został wyznaczony do roli rezerwuaru części zamiennych i jako taki nie został wprowadzony do polskiej służby, chociaż był nieoficjalnie określany jako „Jastrząb”. Możliwych do wykorzystania części zamiennych faktycznie ubywało, ostatecznie zapadła decyzja o przekazaniu wyeksploatowanego kadłuba na rzecz Akademii Marynarki Wojennej i jego dostosowaniu do funkcji edukacyjnych. Okręt podwodny na ulicach Gdyni Łatwo zaplanować, znacznie trudniej wykonać. Transport okrętu podwodnego stał się wielkim wyzwaniem, z którym jednak portowe służby techniczne poradziły sobie znakomicie. W maju 2011 roku kadłub został przeholowany do Stoczni Marynarki Wojennej, gdzie usunięto balast i zbędne urządzenia, następnie przeprowadzono konieczną konserwację kadłuba. Ponad pół roku później (w grudniu 2011 roku) przy użyciu specjalnej barki okręt został przetransportowany do oksywskiego portu wojennego i tam rozpoczął się najtrudniejszy etap tej skomplikowanej operacji. 16 grudnia okręt „dopłynął” do bramy portu wojennego, przy której odbył się ciekawy happening adresowany do dzieci. Święty Mikołaj zupełnie nietypowo wychylił się z kiosku okrętu podwodnego i wkrótce potem rozpoczął ostrzał – na szczęście cukierkami, a nie bojowymi torpedami. Odcinek z portu wojennego do Akademii Marynarki Wojennej wyłożono tymczasowymi płytami betonowymi, na których zamontowano tor szynowy. Przepychanie okrętu rozpoczęło się rankiem 17 grudnia, kadłub popychały siłowniki hydrauliczne, ze względu na wielkie gabaryty (370 ton, 45,5 m długości, 4,6 m szerokości i 8,9 m wysokości) i oczywiste względy bezpieczeństwa – okręt sunął bardzo powoli i krótkimi odcinkami. W ciągu godziny nietypowy zespół przemieszczał się zaledwie 50 metrów, a największym i udanie rozegranym wzywaniem był przejazd przez rondo Bitwy pod Oliwą. Operacji przyglądali się mieszkańcy, wszak takiej akcji nie ogląda się zbyt często. Transport trwał 8 godzin, a następnego dnia okręt został posadowiony na wcześniej przygotowanych fundamentach. Nowe życie gdyńskiego „Kobbena” W kadłubie okrętu działają specjalistyczne laboratoria, związane między innymi z nawigacją podwodną, uzbrojeniem torpedowym, obsługą siłowni okrętowej, obroną przeciwawaryjną itd. Wspomniane urządzenia są zintegrowane z symulatorami Akademii Marynarki Wojennej, dzięki temu merytoryczna wartość zajęć jest znacząco większa. Z wykorzystaniem kadłuba prowadzona jest promocja problematyki morskiej i zagadnień popularnonaukowych. Kadłub stał się też swego rodzaju atrakcją turystyczną i charakterystyczną wizytówką Oksywia – tak związanego z tematyką Polskiej Marynarki Wojennej. Na obszarze Europy zobaczyć można tylko dwa tego typu okręty wykorzystane w podobnej roli. W norweskim Marinemuseet w porcie Horten stoi „Utstein”, a w duńskiej Kopenhadze „Sælen”. W pobliżu gdyńskiego okrętu sporo innych miejsc o wielkiej wartości historycznej. Na wzgórzu od wieków trwa kościół św. Michała Archanioła, którego dzieje sięgają XIII stulecia. Na ścianie świątyni zobaczyć można tak zwany „Mały Panteon Marynarki Wojennej” – upamiętnienie polskich okrętów i ich załóg z czasów II wojny światowej. Do tej tematyki nawiązuje też oksywski Cmentarz Marynarki Wojennej. Nieco dalej Babie Doły – najbardziej na północ wysunięta dzielnica Gdyni z pozostałością niemieckiej torpedowni z czasów II wojny światowej. 4 Saltram House. 5 Barbakan. 6 Muzeum i kroki Mayflower. 7 Plymouth City Center. 8 Historyczny Devonport. 9 Fort Crownhill. 10 Mount Edgcumbe House. Gdzie zatrzymać się w Plymouth na zwiedzanie. 10 najwyżej ocenianych atrakcji turystycznych w Plymouth.
please leave me some STARS SzczegółyO naszej podróży Ciesz się nurkowaniem w Okręt podwodny Sindbad na głębokość 25 metrów i odkrywaj głębiny Morza Czerwonego w Hurghadzie z TomyTour. Okręt podwodny Sindbad z hurghady Wycieczka łodzią Okręt podwodny Sindbad do Hurghady to wyjątkowa wycieczka w całym Egipcie. To jedyna łódź podwodna w Egipcie, która zanurza się w głębinach Morza Czerwonego na ponad 25 metrów, gdzie można zobaczyć inny świat, który Cię zaskoczy. Sindbad Submarine to podróż, która zabierze Cię do świata mórz, morskich stworzeń, ryb i uroczych raf koralowych. Niska Cena Sea Scope Submarine Niska cena sea scope submarine Okręt podwodny Sindbad Okręt podwodny Sindbad jest jedną z największych w Egipcie, z 22 oknami, przez które można podziwiać podwodny świat! Reportaż Wojenny Dmytro Antoniuka Część hurghady rejs łodzią podwodną sindbad Okręt podwodny Sindbad Trasa wycieczki: okręt podwodny Sindbad Hurghada Ekscytującą podróż rozpoczynamy od przepłynięcia prywatną łodzią turystyczną, gdzie docieramy do morskiej łodzi podwodnej Sinbad, a stamtąd do samej łodzi podwodnej. Łódź podwodna zaczyna pływać, a następnie zanurzać się w głębinach Morza Czerwonego ponad 25 metrów pod powierzchnią wody i nadal pływa pod powierzchnią wody przez około 45 minut. Okręt Podwodny Sindbad Łódź podwodna Sindbada jest jedną z największych w Egipcie, z 22 oknami, przez które można cieszyć się oglądaniem podwodnego świata! Dostępność: Codzienny Cena dla dorosłych: €35 Dziecko: od 5-12 lat €18 Do 5 lat:Wolny! Godzina odbioru:08:00 z hotelu Czas powrotu:13:30 Dopłata w wysokości 5 € za osobę za transfer z hoteli Makadi i Sahl Hasheesh Program wycieczek: 30 mins rejs do łodzi podwodnej 1 godzina – na głębokości 22 m 30 minut rejsu powrotnego Cena zawiera: Polskojęzyczny przewodnik Transport z/do hotelu Dodatkowa opłata (płatna na życzenie): Napoje Materiały fotograficzne i wideo wykonane przez Fotografa Rzeczy, które powinieneś zabrać ze sobą: Kamera Podwodną Z Hurghady Rejs Łodzią Łódź podwodna sindbad z hurghady Okręt podwodny Sindbad Dzięki TomyTour nie będziesz musiał martwić się o swoje dzieci lub rodzinę, ponieważ łódź podwodna nie ma żadnego zagrożenia ani wpływu. Na koniec, po zakończeniu naszej wycieczki w głębinach Morza Czerwonego, wrócimy na ponton morski i wsiądziemy w łódź turystyczną i wrócimy do mariny Kompanii Okrętów Podwodnych Sinbad. Łódź Podwodna Sindbad Z Hurghady żółta łódź podwodna Hurghada Łódź podwodna sindbad z hurghady Zapewniamy, że załoga łodzi podwodnej jest przeszkolona na najwyższym poziomie, aby pracować nad Twoim dobrym traktowaniem i komfortem. Wszystko, co musisz zrobić, to cieszyć się z nami czasem i udaną podróżą!
Załoga. 80. Multimedia w Wikimedia Commons. ORP Kaszub (240) – współczesna polska korweta zwalczania okrętów podwodnych [1], pierwotnie określana jako dozorowiec [2]. Jedyny okręt projektu 620 (typu Kaszub ), trzeci okręt Polskiej Marynarki Wojennej noszący tę nazwę. Pierwszy zbudowany w Polsce oceaniczny okręt wojenny [3].
W sobotę i niedzielę będzie można zwiedzić okręty wojenne w Gdyni. To finał Dni Morza i jednocześnie Święto Marynarki Wojennej. W niedzielę, 30 czerwca, przypada Święto Marynarki Wojennej, które zgodnie z tradycją jest finałem Dni Morza. Obchodzone jest od ponad 90 lat i nierozerwalnie łączy się z historią polskiej obecności na Bałtyku. Z tej okazji będzie można wziąć udział w atrakcjach przygotowanych przez Marynarkę Wojenną RP. Będzie festyn marynarski, uroczystości z asystą honorową MW, orkiestra oraz okręty do ORP Orzeł,transportowo-minowy ORP Kraków,ratowniczy ORP pokłady jednostek będzie można wejść w sobotę w godz. 10-12 i 14-18 oraz w niedzielę w godz. 14-18. Okręt-muzeum ORP Błyskawica będzie można zwiedzić bezpłatnie w sobotę i niedzielę w godz. antyterrorystów i ratowników w Gdyni- Na pokład okrętu podwodnego mogą wchodzić dzieci, które ukończyły 10 lat. Podyktowane jest to warunkami bezpieczeństwa. Ponadto na okręcie obowiązuje kategoryczny zakaz wnoszenia materiałów niebezpiecznych, bagaży, toreb, plecaków i dużych przedmiotów. Nie będzie można robić zdjęć ani rejestrować materiałów video - zastrzega kmdr ppor. Radosław Pioch, rzecznik prasowy 3. Flotylli Okrętów. W ramach Święta Morza odbyła się efektowna parada. Skąd się wzięło Święto Morza i Marynarki WojennejTradycja obchodów Święta Morza sięga przełomu XVIII i XIX wieku i wywodzi się z obrzędów kaszubskich. Obrzędy te miały zawsze charakter ludowy, nigdy państwowy. Podkreślały jednak związek ludności polskiej z morzem. Pomysł obchodów Święta Morza zrodził się w 1932 roku w Gdyni. Jego autorem był Andrzej Wachowiak, członek gdyńskiego zarządu Ligi Morskiej i Kolonialnej, który zaproponował, aby pod koniec czerwca każdego roku uroczyście święcić kutry i łodzie rybackie. Inicjatywa Andrzeja Wachowiaka, jak się później okazało, przerodziła się w obchodzone dorocznie uroczystości poświęcone morzu. Przed wybuchem II wojny światowej Święto Morza lub inaczej Dni Morza, obchodzone były ośmiokrotnie, przede wszystkim w Gdyni. W czasie wojny i okupacji tradycje obchodów kontynuowane były w tajemnicy, a na okrętach polskiej Marynarki Wojennej niekiedy dni te przypadały na okres wojennych zmagań na morzu. Po wojnie uroczystości odbywały się także w innych miastach polskiego wybrzeża, w Szczecinie, Kołobrzegu, Słupsku, Ustce, Władysławowie, Świnoujściu i Sopocie. Święto MW po raz pierwszy obchodzono 10 lutego 1928 roku, jako nawiązanie do zaślubin Polski z morzem. W kolejnych latach obchodów marynarskiego święta nie przerwała nawet wojna. Z należytym szacunkiem tradycje podtrzymywano bowiem na polskich okrętach, które walczyły u boku aliantów. Po wojnie Święto MW zostało ustanowione na ostatnią niedzielę czerwca jako finał obchodów Dni Morza.
Rozpoczął się kolejny etap transportowania okrętu podwodnego do Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni. W środę na Skwer Kościuszki dojechały wózki SPMT, na których jednostka zostanie przewieziona. Dyrektor placówki, Tomasz Miegoń, zapewnił, że operacja się nie opóźnia.
Parada morska i lotnicza Marynarki Wojennej zakończy Święto Morza 2013 w Gdyni. Jedną z największych atrakcji tegorocznego Święta Morza będzie wielka parada morska i lotnicza, która odbędzie się już 30 czerwca 2013 jednostki polskiej floty oraz okręty z Litwy, Łotwy i Rosji przepłyną w szyku wzdłuż plaży z Sopotu do Gdyni. Przelecą nad nimi samoloty i śmigłowce Marynarki PODCZAS ŚWIĘTA MORZA 2013 - LISTA OKRĘTÓWW paradzie udział wezmą jednostki reprezentujące wszystkie najważniejsze klasy okrętów Marynarki Wojennej. Będzie można zobaczyć fregatę rakietową, okręt podwodny, transportowo-minowy, rakietowy, niszczyciel min, trałowiec, okręt ratowniczy, rozpoznawczy, hydrograficzny oraz zbiornikowiec. Dołączą do nich: litewski niszczyciel min, łotewski katamaran pilotowy oraz rosyjski niedzielę o godzinie 08:00 na wszystkich polskich okrętach podniesiona zostanie wielka gala o godzinie 11:00, ulicą Świętojańską, od Urzędu Miasta do skweru Kościuszki, przemaszerują orkiestry uczestniczące w Festiwalu Orkiestr Wojskowych. Parada rozpocznie się o godz. 14:15 na Zatoce Gdańskiej. Jak informuje Marynarka Wojenna okręty będą szły w szyku torowym, kursem północnym, prędkością 7 węzłów zachowując odległości 1 kabla od siebie (ok. 200 m). Wejście na kurs 000º nastąpi na wysokości Kępy Redłowskiej. Następnie okręty przejdą na północ aż do wejścia do portu w Gdyni gdzie nastąpi rozformowanie szyku. Kolejność okrętów w szyku będzie następująca: fregata rakietowa ORP „Gen. T. Kościuszko”, okręt łotewski „Skrunda”, okręt litewski „Kursis”, okręt rosyjski BT-212, okręt transportowo-minowy ORP „Toruń”, okręt ratowniczy ORP „Lech”, okręt rozpoznawczy ORP „Nawigator”, okręt rakietowy ORP „Piorun”, niszczyciel min ORP „Czajka”, trałowiec ORP „Gopło”, zbiornikowiec ORP „Bałtyk”, okręt ratowniczy ORP „Zbyszko” i okręt podwodny ORP „Orzeł”. Paradę lotniczą, nad idącymi w szyku okrętami wykonają natomiast maszyny lotnictwa morskiego: samoloty „Bryza”, śmigłowce zwalczania okrętów podwodnych Mi-14 PŁ oraz śmigłowiec ratowniczy „Anakonda”.
Lothar-Günther Buchheim Wydawnictwo: Bellona powieść historyczna. 616 str. 10 godz. 16 min. Szczegóły. Inne wydania. Kup książkę. "Okręt" to opis wojennych doświadczeń autora - szybko stał się światowym bestsellerem. Sukces powieści należy przypisać zarówno jej tematowi, jak i niezaprzeczalnym walorom literackim.
We flotach całego świata krąży powiedzenie, że są dwie grupy okrętów: okręty podwodne i okręty-cele. Przez kilkanaście dni szwedzka marynarka wojenna poszukiwała tajemniczego podwodnego intruza, który wtargnął na jej wody terytorialne. Ogrom sił - ok. 200 jednostek - jaki został do tego zaangażowany, może niektórych zdziwić, ale odnalezienie nowoczesnego okrętu podwodnego jest naprawde także: Whiskey on the Rocks, czyli okręt podwodny na skałachPoznajmy historię, stan obecny i plany na przyszłość polskiej floty podwodnejHistoria polskich okrętów podwodnych rozpoczyna się 1 grudnia 1926 roku, kiedy to Polska podpisała z Francją umowę na budowę trzech okrętów podwodnych - późniejszych OORP Wilk, Ryś i Żbik. Gdy wszystkie te jednostki przybyły do kraju, utworzono z nich Dywizjon Okrętów ówczesnych czasach środki na nowe okręty znajdowano łatwiej niż dziś, bo już 29 stycznia 1936 roku podpisano nową umowę, tym razem z Holandią, na mocy której do Polski niebawem dotarły OORP Orzeł i Sęp. Po zakończeniu II wojny światowej do kraju powróciły tylko (aż?) cztery polskie okręty tych jednostek opisywaliśmy już w artykułach pt. ORP Orzeł - od tchórzostwa do bohaterstwa, ORP Sokół - straszliwy bliźniak, ORP Sęp - taki duży, a taki pechowy, ORP Wilk - wątpliwy sukces pechowego okrętu oraz Szwedzka epopeja polskich układ geopolityczny spowodował, że większość uzbrojenia polskiego wojska pochodziła z zasobów "wielkiego brata". W latach 1954-55 ZSRR przekazał polskiej flocie sześć niewielkich okrętów typu M-15. Wtedy też rozwiązano istniejący od czasów międzywojennych Dywizjon Okrętów Podwodnych, a w jego miejsce utworzono na wzór radziecki 1 Brygadę Okrętów Podwodnych. Środków na modernizację i zakupy nowych jednostek nie żałowano - na początku lat 60. do linii weszły okręty projektu 613, które pływały praktycznie do drugiej połowy lat jednak zaznaczyć, że okręty podwodne, dostawaliśmy niejako w spadku po flocie radzieckiej. Decyzją dowódcy Marynarki Wojennej powrócono do wcześniejszej nazwy - Dywizjon Okrętów Podwodnych, który z resztą funkcjonuje aż po dzień latach 80. sukcesywnie zaczęto wycofywać przestarzałe okręty z całej floty - nie ominęło to również podwodniaków. Wtedy też wycofano z linii cztery okręty podwodne, a na ich miejsce wcielono trzy nowe: ORP Orzeł projektu 877E oraz OORP Dzik i Wilk projektu stan rzeczy utrzymywał się praktycznie aż do roku 2003, kiedy to wysłużone Foxtroty zostały wycofane ze służby i zastąpione przez norweskie okręty typu Kobben (dziś mają już ok. 50 lat i nawet najbardziej kompleksowe modernizacje nie sprawią, że będzie to nowoczesna jednostka). Obecnie w skład Dywizjonu Okrętów Podwodnych wchodzi pięć okrętów. Historię polskich Kobbenów już nie raz opisywaliśmy w więc przyjrzyjmy się naszej największej, najnowocześniejszej i - nie ma co ukrywać - najmłodszej jednostce podwodnej, czyli ORP Orzeł (III).Na przełomie lat 70. i 80. w Związku Radzieckim rozpoczęto prace projektowe nad nowym typem klasycznego okrętu podwodnego, który miał wejść na wyposażenie wszystkich flot państw Układu Warszawskiego. Nowe okręty miały różnić się nieco wariantami wyposażenia, stąd też nieco odmienne ich oznaczenia (nasz Orzeł jest projektu 877 E od eksportnyj).Projekt wywarł tak duże wrażenie na polskim dowództwie, że od razu postanowiono zamówić cztery okręty. Co szczególnie ważne, po raz pierwszy od czasów przedwojennych miały to być jednostki całkowicie nowe (poprzednie bowiem pływały wcześniej pod banderą ZSRR). Niestety, jak to w Polsce bywa, z powodu kryzysu zamówienie zostało skorygowane do jednej kwietniu 1986 r. na okręcie podniesiono polską banderę. Jednostka ma przeszło 72 metry długości i wyporność nawodną 2460 ton (podwodna to 3180 ton). Dwa silniki wysokoprężne pozwalają na osiągnięcie maksymalnej prędkości nawodnej 12 węzłów, a silnik elektryczny w zanurzeniu pozwala osiągnąć przędność17 węzłów. Jednostka wyposażona jest sześć dziobowych wyrzutni torpedowych, a łączny zapas torped wynosi 18 sztuk. Załoga liczy 60 oficerów i lat po tych wydarzeniach "Orzeł" wciąż jest najmłodszym okrętem podwodnych w naszej flocie. Podobnie jak w przypadku Kobbenów, jego modernizacje niebawem przestaną przynosić jakikolwiek skutek. Dlatego przewidywany czas wycofania okrętu ze służby to rok 2022 (Kobbeny mają najprawdopodobniej zostać wycofane w roku 2016).I tu rodzi się pytanie - co dalej? Czy Polsce są w ogóle potrzebne okręty podwodne? A jeśli tak, to jakie?Z krajów leżących w obrębie morza Bałtyckiego tylko dwa nie posiadają okrętów podwodnych: Finlandia i Dania. Reszta państw posiada takie jednostki i to przeważnie na wskroś nowoczesne. Dlaczego? Ponieważ okręt podwodny może pełnić wiele funkcji, takich jak: dalekie, dyskretne rozpoznanie, blokada szlaków komunikacyjnych, patrolowanie, przerzut wojsk specjalnych czy też stawianie zagród tym wszystkim okręt podwodny pozostaje praktycznie niewykrywalny, co widać choćby na przykładzie sytuacji ze polskich ćwiczeń po jednej stronie postawiono ORP "Orzeł", który mając pozostać niewykrytym miał "zatopić" fregatę ORP "Kościuszko", z kolei fregata miała wykryć i zatopić "Orła". Przeprowadzono cztery takie symulacje. Mimo wsparcia powietrza ćwiczenia zakończyły się wynikiem 3:1 dla "Orła".Ten typ jednostek śmiało możemy zakwalifikować do typowej broni ofensywnej mającej charakter odstraszania strategicznego. Taki okręt, wyposażony w pociski manewrujące może precyzyjnie uderzyć w tzw. "czuły punkt" przeciwnika. Założenia sojusznicze nakładają na Polskę potrzebę nie tylko czuwania nad szlakami żeglugowymi (tak w czasie pokoju, jak i ewentualnego konfliktu) oraz udział we wszelkiego rodzaju operacjach antyterrorystycznych. Do takich działań najlepiej nadają się właśnie okręty podwodne. Dodatkowo w przypadku ewentualnego konfliktu mogą one pełnić funkcję dalekiego ubezpieczenia naszego zapewne odezwą się teraz głosy, że przecież dysponujemy nowoczesnym Nabrzeżnym Dywizjonem Rakietowym (NDR), który chroni nasze brzegi. To prawda, ale nie wolno nam zapomnieć, że NDR jest bronią typowo defensywną, podczas gdy okręty podwodne obok tej funkcji, stanowiąc wysuniętą linię obrony i rozpoznania, mogą również wypełniać działania typowo modernizacji i rozwoju Wojska Polskiego przewiduje zakup nowych jednostek dla polskiej floty, w tym trzech okrętów podwodnych, które miałyby wejść do służby w latach 2022 - 2023. Znając polskie realia ten termin zapewne zostanie przesunięty w więc pytanie: co stanie się z załogami okrętów podwodnych? Profesjonalne wyszkolenie załogi trwa miesiące, o ile nie lata. Najlepszym rozwiązaniem jest, gdy załoga z wycofywanego okrętu od razu obejmuje nowy, dzięki czemu nie traci nic ze swojego doświadczenia morskiego. Sęk w tym, że gdy pojawią się nowe okręty, po Kobbenach nie będzie już śladu, a "Orzeł" będzie miał prawie 40 lat...MON planował odkupić od Niemców wycofywane przez nich okręty typu 206A, które z racji swych zbliżonych do Kobbenów parametrów spokojnie mogłyby zapewnić ciągłość praktyki morskiej polskim podwodniakom. Potem jednak okazało się, że bardziej interesuje nas okręt typu 212A - jednak ta propozycja wzbudziła wiele na ten temat: Zmiany w zamówieniach na okręty podwodneTuz po oficjalnym ogłoszeniu potrzeb zakupowych pojawiły się różnego rodzaju opinie, w co mają być wyposażone nasze nowe jednostki. O ile panuje powszechna zgoda, że obok systemu AIP (Air Independet Propulsion - system umożliwiający przebywanie klasycznego okrętu podwodnego w zanurzeniu nawet przez kilka tygodni) w skład wyposażenia muszą wchodzić pociski manewrujące, to już opinia, że muszą to być tylko i wyłącznie Tomahawki jest już nieco bajkowa. Wątpliwym bowiem jest by używający ich na co dzień Amerykanie i Brytyjczycy zgodzili się nam je sprzedać, nie mówiąc już o tym, czy byłoby nas na nie stać. Z nieoficjalnych informacji wynika że w przetargu chcą wystartować Francuzi (Scorpene), Niemcy (U214), Hiszpanie oraz na ten temat: Europejskie koncerny walczą o kontrakt na nowe okręty podwodne dla PolskiPozostaje mieć nadzieję, że plany tym razem zostaną zrealizowane w przewidzianym czasie (i że nie powtórzy się problem Gawrona/Ślązaka), dzięki czemu już niebawem Dywizjon Okrętów Podwodnych wzmocniony zostanie nowymi jednostkami.
. 772 240 301 62 51 229 336 318

gdzie można zwiedzić okręt podwodny