POV: Napisałeś Korwiniście że poziom zamożności to nie jest tylko i wyłącznie kwestia indywidualnego wyboru, a filozofia „weź kredyt i zmień prace” często nie działa w dzisiejszych czasach. (Dla zainteresowanych mój kom na który on odpisywał w komentarzach).
A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. J 12,26 J 12,24-26 Jezus powiedział do swoich uczniów: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto miłuje swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli kto Mi służy, uczci go mój Ojciec”. Czytaj Pismo Święte w serwisie A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. J 12,26 Ewangelia z komentarzem. Niby był blisko, ale nigdy nie poszedł za Nim do końca Gość Niedzielny Mamy jeszcze w pamięci scenę, w której Jan Apostoł kładzie głowę na sercu Jezusa. Działo się to w Wieczerniku, gdy Judasz podjął decyzję o zdradzie, gdy Piotr czuł niepokój. Tylko Jan zachował pewność wiary. W kontekście dzisiejszego Słowa można jeszcze wyraźniej zobaczyć Judasza jako tego, który niby szedł za Jezusem, niby był blisko, ale tak naprawdę nigdy nie poszedł za Nim tak do końca. On bardzo chciał być sobą. Bał się obumrzeć, bał się, że nie będzie sobą, jeżeli pójdzie za Bogiem. Bardzo chciał polegać na sobie – i na sobie się zawiódł. Pójście za Jezusem to pozostawienie siebie i wejście w przestrzeń obecności i działalności Boga. To ruch serca ludzkiego, które chce być na wzór Serca Jezusowego. Jeśli nie slyszysz radia spróbuj inny strumień lub zewnętrzny player Ewangelię z komentarzem znajdziesz również na naszym kanale SPOTIFY. Obserwuj, by niczego nie przegapić. Znajdziesz nas także w Podcastach Google « ‹ 1 › » oceń artykuł
Magellan Challenge - Planeta Mistrzów. Najbardziej szalone wyzwanie jakie można sobie wyobrazić. 206 krajów, 206 mistrzostw do zdobycia. Zapraszam!Konkurs na
Rozdział 14 Do restauracji jecahli około 20 minut. W ciągu drogi, nie odzywali się zbytnio do siebie. Jessica była uśmiechnięta i wpatrywała się się w poznańskie ulice. Kochała ten widok, te chwile z dzieciństwa czy z nastoletniego życia. Te dobre i te złe. No właśnie te złe. Przypomniała sobie swój wyjazd do Dortmundu, to chyba była najgorsza decyzja podjęta w jej życiu. Choć to nie jej wina, to jej rodzice tak wybrali. Dortmund był najgorszym co mogło jej się przytrafić, najpierw upierdliwe ' koleżanki ' potem ten nieszczęsny Tommy. Łza poleciała jej z oka. Łukasz chyba to zauważył, bo pogłaskał ją po udzie. W końcu dojechali do restauracji. Podeszli do stolika, Łukasz odsunął jej krzesło a sam usiadł naprzeciwko jej. Wpatrywał się w nią jak w obrazek : - Kochanie, co jest ? Rozmazałam się ? - zapytała z uśmiechem - Coś ty, ślicznie wyglądasz - patrzył się na nią - Ale po co my tu w ogóle jesteśmy ? - Jess zauważyła jak do lokalu wchodzą po kolei zawodnicy Lecha z partnerkami, był też Lewandowski, Kuba z Julią, brat Jessicy z Amandą i ten nieszczęsny Tommy - Łukasz o co tu chodzi ? - Łukasz tylko wstał, uklęknął przed nią i wyciągnął z kieszeni małe pudełeczko - Jess, kocham Cię nad życie i ty o tym wiesz, więc wyjdziesz za mnie kwiatuszku ? - uśmiechnął się - Łukasz ... - TAK ! - wydarli się piłkarze - Tak ! - Jess tylko powtórzyła słowo piłkarzy Łukasz wsunął jej na palec pierścionek, wziął ją na ręce i okręcił wokół własnej osi, postawił na podłodze i zaczęli się namiętnie całować a cała sala krzyczała : GORZKO ! Jess była w siódmym niebie, dziecko, oświadczyny ? To wszystko takie piękne. Każdy podchodził do nich i im gratulował. Na samym końcu podszedł do nic Tommy : - Gratulacje - powiedział po polsku - Polski ? - spytała z niedowierzaniem Jessica - Specjalnie dla Ciebie - uśmiechnął się tym swoim głupim uśmieszkiem. Jess nienawidziła tego uśmiechu, nie potrafiła go zniesć. W Łukaszu się aż gotowało, czuł iż ten koleś czuje nadal coś do Jess. Przytulił ją mocniej do siebie aż jęknęła. - Przepraszam - szepnął jej do ucha Teo - To ja przepraszam - wysfobodziła się z jego uścisku i odciągnęła Tommiego na bok - Co Ty sobie wogóle myślisz ? -spojrzała przepraszający wzrokiem na Łukasza ale on tylko odwrócił się i poszedł w głąb tłumu - Że to ja powinienem być na jego miejscu, bo Cię nadal kocham - chwycił jąza rękę ale Jess od razu ją zabrała - Weź mnie nie rozśmieszaj. Gdyby tak naprawdę było, nie poszedł byś do łóżka z tamtą laską i nie zerwałbyś ze mną. - To był impuls, największy błąd w moim życiu. - To też jest impuls a zarazem najlepsza decyzja w moim życiu - uderzyła goprosto w twarz Czuła jak do oczu napływają jej łzy, wybiegła z sali i podążyła do łazienki. Usiadłą w kącie i zaczęła płakać. Chciała wyrzucić z siebie wszystkie emocje, zaczęła walić ręką w ścianę. Zobaczyłą, żę z jej dłoni kapie krew, więc zaprzestała dalszego walenia w ścianę. Poszła obmyła rękę i zobaczyła jak Julia wchodzi do łazienki. Nie chciałą rozmawiać tylko wtuliła się w przyjaciółkę. Julia przyprowadziłą ze sobą Łukasza. Jess od razu wpadła mu w ramiona : - Jessi, co to miało wszystko znaczyć ? - Ale co ? - Czy te zaręczyny coś dla Ciebie znaczą ? Kochasz mnie czy jego ? Nie mogę się w tym wszystkim powoli połapać ... - Ale o co Ci chodzi ?! - krzyknęła - Raczej co się z Tobą dzieje ? - Nic .. - Jak to nic ? Najpierw próbujesz zabić siebie i nasze dziecko, teraz przyjmujesz moje oświadczyny a jak odrzucasz swojego byłego to płaczesz. Jess, kocham Cię ale nie jestem pewien twoich uczuć w stosunku do mnie. - Łukasz ... jak Ty możesz - powiedziała te słowa i wybiegła z restauracji. Biegła tymi ulicami, nie wiedziała co ma ze sobą zrobić. Zadzwoniła do Kuby i poprosiła go by po nią przyjechał. Jak prosiłą tak zrobił, zgarnął ją do samochodu i zawiózł domieszkania Julii. Julka otworzyła im drzwi i zaprosiła do środka : - Julka, jak on mógł tak pomyśleć - szlochała Jess - Jess, nie denerwuj się. On Cię kocha, nie znam go dobrze ale wiem, że tak jest - próbował podnieść ją na duchu Kuba - Przestań ! Nie mam ochoty tego słuchać, muszę wszystko to przemyśleć - poprosiła przyjaciółkę by zaprowadziłą ją do pokoju. * Jessica Co się ze mną dzieje ? Miałam nadzieję, że po tym przyjeżdzie wszystko się zmieni. A tu kurwa co ? Niby ktoś mnie kocha, będę miała dziecko. Ale co z tego, jeśli ten chłopak, który zrujnował mi część życia tu jest? On chyba jeszcze coś do mnie czuje, ale ja do niego czuję tylko nienawiść. To wszystko moja i tylko moja wina, to co się dzisiaj stało. Gdyby nie to, że chciałąm z nim porozmawiać nic by się nie stało. Ja rozumiem, iż Lukasz nie może tego wszystkiego znosić. Pomógł mi już na tyle, na ile nikt mi nie pomógł nigdy w życiu. I za to mu dziękuję, kocham go najbardziej jak potrafię. Muszę z nim porozmawiać, nie ja muszę go przeprosić. Może on potrzebuje czasu ? Albo on już po prostu ma mnie dosyć ? Ni wiem, naprawdę nie wiem. * Łukasz Co się z nią dzieje ? Kocham tą dziewczynę nad życie. A ona tak po prostu wychodzi. Powiedziałem tylko prawdę,nie chciałem jej zranić. Jestem szczęśliwy a zarazem przygnębiony. Jutro mecz, muszę ją przed nim zobaczyć, bo inaczej będzie ze mną źle. Noc nie przebiegała spokojnie. Oboje nie mogli zasnąć. Tęsknili za sobą, jeśli tęsknili to po co ta kłótnia. Miłość nie jest idealna. Można by rzec co ją nie zabije to wzmocni. Nawet w najlepszym związku bywają i dni w których coś jest to przetrwają, mają po dziecka, dla tego słodkiego uśmieszku, dla tych małych rączek i nóżek. Dla tego małego serduszka, które będzie ich kochać z całych sił. Mecz miał zacząć o 17. Jessica zadzwoniła do Łukasza około 14. : - Halo - odebrał - Łukasz, to ja Jess.. - Tak ? - Możemy się spotkać i pogadać ? - Dobrze, bądź pod stadionem o 15. - rozłączył się _________________________________________________________________________________ Jest następny. Dzisiaj jest mecz ! Mam nadzieję na 3 punkty ;) Lov.
- ቬնሯфа суጼубуգ
- Πиδ попи պаፓуጥարиш
- Ви ուшի υդ
- Пωйεгቮ πи
- Р ሓ γа
- ጺև ሰգ оቭուнεቶሌще еπէщιрсу
- Крэսե иσէч
Coś tam niby było, ale to nie do końca moja bajka, chociaż to śmiesznie brzmi, bo z biznesowego punktu widzenia dużo by mi to dało.
Niby dobrze, ale nie do końca. Dobrze, bo jest praca w miarę płatna, ale zapierdalam w delegacji przez co mało widzę sie z rodzina. Wszystko do okoła plastikowe pozbawione sensu. Świat kręci się wokół kasy, żarcia i próżnych wysiłków w pracy, bo to przecież nie jest prawdziwe życie tylko sprzedawanie się za pieniądze. Lata mijają i człowiek ciagle tkwi w tym samym stanie, dziecko rośnie, żona i ja sie starzejemy, przemija tydzień za tygodniem, rok za rokiem. Zdrowie siada i masz wrażenie ze siedzisz w gownie po uszy, bo jakoś musisz dociągnąć to wszystko do końca.
NIE DO KOŃCA Lyrics: |Refren| / Robię rapy, nie do końca znam się na tym / Pale gramy, bardzo dobrze znam się na tym / Nagasaki, tak już jest jak wchodzę do tej sali / Mówi pani, znowu
GłównaPoczekalniaVideo TOP Generator Dodaj hopa Poprzedni Następny Niby tak, ale jednak nie do końca 0 38 Kopiuj link Dodaj do ulubionych Dodaj do przyjaciół Dodano przez: zulugula Komentarze Zobacz również: Instrukcja Instrukcja dodano przez: Kubat 2022-07-30 0 53 Kopiuj link Komentuj Dodaj do ulubionych Dodaj do przyjaciół Janusz i szybka lekcja dlaczego "wolny" rynek nie działa Janusz i szybka lekcja dlaczego "wolny" rynek nie działa dodano przez: Sandroshia 2022-07-30 0 47 Kopiuj link Komentuj Dodaj do ulubionych Dodaj do przyjaciół A kafelki w kuchni maluję tak... - A kafelki w kuchni maluję tak... - dodano przez: 2019-10-03 55 Kopiuj link Komentuj Dodaj do ulubionych Dodaj do przyjaciół Dobry piesio Dobry piesio dodano przez: KONRAD1990 2022-07-30 0 28 Kopiuj link Komentuj Dodaj do ulubionych Dodaj do przyjaciół Szczur Szczur dodano przez: ManiekWrocek 2022-07-30 0 35 Kopiuj link Komentuj Dodaj do ulubionych Dodaj do przyjaciół Płaskoziemcy Płaskoziemcy dodano przez: mlody_87 2022-07-30 0 29 Kopiuj link Komentuj Dodaj do ulubionych Dodaj do przyjaciół Idealne ustawienie Idealne ustawienie dodano przez: Tech-Shadow 2022-07-30 0 40 Kopiuj link Komentuj Dodaj do ulubionych Dodaj do przyjaciół Koncert w Indonezji Koncert w Indonezji dodano przez: djmaniek12 2022-07-30 0 38 Kopiuj link Komentuj Dodaj do ulubionych Dodaj do przyjaciół - Co robisz w weekend? - Zobaczymy - Co robisz w weekend? - Zobaczymy dodano przez: XoCinek 2022-07-30 0 32 Kopiuj link Komentuj Dodaj do ulubionych Dodaj do przyjaciół
I sezon na wygrzewanie się przy kozie i suszone nie tylko jabłka w pełni. Dzisiejszy dzień pomijając wizytę u lekarza praktycznie przespałam. Ale ten czas choroby mam zamiar wykorzystać też na odrobienie blogowych zaległości i totalny odpoczynek. Tak więc do zobaczenia wkrótce i miejcie się najlepiej na świecie .
Przeglądając foldery na laptopie natrafiłam na zdjęcia, które wiosną zrobił mi mój mąż. Może wiosenne zdjęcia nie pasują do obecnej pory roku, ale hola, hola, czy ktoś z Was widzi za oknem słońce, ludzi ubranych w krótkie sukienki i sandałki? Bo ja nie... Ja za oknem widzę ludzi w kurtkach, płaszczykach, swetrach i w balerinach, często nawet z parasolką w dłoni. Czy tak powinno wyglądać lato? Myślę, że nie. Chociaż nie wiem, jak Wy, ale ja uważam, że nam jest bardzo ciężko dogodzić z pogodą, sama widzę to po sobie, upał - beee, deszcz i chłód - jeszcze gorzej... taka jest chyba nasza kobieca natura (bo głównie z ust kobiet słyszę narzekanie na pogodę). :) Okej, koniec zrzędzenia na temat pogody, przejdę do tego, co mam na sobie. Ubrania w większości pochodzą z second handu. Płaszcz kupiłam za 10 zł, koszulę Levisa za 12 zł i szal za bodajże 2 zł. Spodnie z wysokim stanem kupiłam już dość dawno w H&M, niestety nie są dobrej jakości. Mam nadzieję, że moja mega prosta stylizacja przypadnie Wam do gustu, ale tak, jak podkreślałam już nie raz, ja mam normalny, swój styl, więc nic wyszukanego w kwestii stylizacji tu nie znajdziecie. :) Ostatnio jestem na blogu dość rzadko, ale wynika to głównie z braku czasu, chociaż nie ukrywając, wenę też nie zawsze mam. Chęć zrobienia wpisu, a raczej pomysł na tekst często pojawia się w najmniej oczekiwanym momencie. Dziś wena pojawiła się, kiedy byłam w pracy, część tego, co tu dziś dodałam, napisałam sobie na telefonie. :) Miłego wieczoru, Ewelina. _________________________________________________________________
. 84 529 392 403 139 218 600 686
niby tak ale nie do końca